Prezentujemy wiersz o warsztatach regionalnych autorstwa Marii Stoch oraz zdjęcia z poprzednich zajęć.
Kurs przyprawianio frędzli
Ogłosiyli kurs w Dunajcu
Tok się zapisała
Pomyślałak, ze se bede
Strzępki przyprawiała
Choć jo juz jek przecie staro,
Na nauke późno,
Przydom zimowe wiecory,
Nie bedzie mi nudno
Na piyrse spotkanie
Przysła pełno sala
Przyjechały panie,
Z całego Podhola
Som to baby w róznym wieku
Młode, średnie, starse
Tote lepiej sie naucom,
Co bedom wytrwalse
Bo to żmudno jest robota
Trzeba cierpliwości
Dobrze, ze Pani Marysia
Sie na nos nie złości
Chodzi od jednej do drugiej
Chętnie pokazuje,
Jak węzełki sprawnie wiązać
Rącki wygibuje
Talent w jej sercu sie zrodziył
Góralskim, prowdziwym,
Spod jej rącek wyskakuje
Motyl, jakby zywy
To pającek, to gwiozdecki,
Kwiotek abo scyty
Chet podobne do tyk z Tater
Kany Krzyz przybity
Pani Prezes zaś pilnuje
Listy obecności
I kozdom z nos poczęstuje,
Herbatom ugości
Bedziemy se w smatkak chodzić
W niedziele i w święta
Skoro się w nos odrodziły
Góralskie talenta
Biały Dunajec – listopad 2012