Urocze te chwile wspomnieniem się stały
Bo były przepiękne jak Opłatek Biały
Gdyśmy do wigilijnej wieczerzy siadali
Tośmy się też Białym Opłatkiem łamali
Smutki i zmartwienia jak proch gdzieś znikały
Kiedyśmy łamali ten
Opłatek Biały
Ciężkie chwile nieraz ludzie przeżywali
Ale się z otuchą Opłatkiem łamali
Gdy się ku wolności serca wyrywały
Symbolem nadziei był
Opłatek Biały
Gdy nasza Ojczyzna w niewoli jęczała
Najlepszych swych synów w mogiłach chowała
W każdy rok mogiły te stan swój zwiększały
Na nich piękne kwiaty jak
Opłatek Biały
Bo za wolność kraju ginęli Polacy
Ich dusze do siebie Stwórca wezwać raczył
Gdyż te dusze Bogu miłymi się stały
Bo były tak piękne jak
Opłatek Biały
I nie jedna matka zrozpaczona była
Jej męża lub synów mogiła pokryła
Miejsca ich przy stole pustkami zostały
Z kimże miała łamać ten
Opłatek Biały
Przy wigilijnym stole rzewnie zapłakała
Że na starsze lata sama pozostała
Spracowane ręce od wzruszenia drżały
Kiedy w nich trzymała ten
Opłatek Biały
Wielu także ludzi spędzało w obozie
Wigilijny wieczór na deszczu i mrozie
Usta ich po cichu kolędy śpiewały
Jeden z pierwszych wspomnien był
Opłatek Biały
Dziś Boża Dziecina pokój niesie światu
By jeden drugiemu przebaczył jak bratu
By złość i nienawiść jak pył sie rozwiały
Symbolem miłości jest
Opłatek Biały
Pod jego postacią Bóg z nami się łączy
A gdy nasze życie na ziemi się skończy
Żeby nasze dusze Boga oglądały
Będąc tak niewinne jak
Opłatek Biały
Franciszek Sikoń