W dniu 18 listopada 2018 roku odbyło się uroczyste zakończenie Mszy Świętych w oprawie góralskiej w roku liturgicznym 2018. Nadmienić należy, że w naszym Kościele parafialnym p.w. Matki Bożej Królowej Aniołów przez cały rok w trzecią niedzielę miesiąca zespoły góralskie, muzyką i pieśniami kościelnymi w gwarze, oprawiają Msze Święte.
W tym roku szczególnie udzielały się zespoły „BIOŁODUNAJCANIE” z Białego Dunajca, „ZOCHYLINA” z Boru i „MALI HOLNI” z Sierockiego.
Na zakończenie roku liturgicznego już po raz drugi do uświetnienia Mszy Świętych w oprawie góralskiej dołącza MUZYKA MACIATÓW – LASSAKÓW z Białego Dunajca i Zakopanego.
Podziękowanie dla uczestników skierował Ksiądz Proboszcz Jan Dolasiński i Wójt Gminy Biały Dunajec Andrzej Jacek Nowak.
Oprawę góralską koordynuje Sołtys Białego Dunajca Józefa Kolbrecka.
Po Mszy Świętej wszyscy uczestniczyli w II Muzykanckich Zoduskach im. Józefa Maciaty „Michalinego”.
Szczególnie uczczono pamięć krzesnego Józefa, który jako pierwszy w Białym Dunajcu zaczął uczyć góralskiego grania dzieci i młodzież.
Prezentacja, przedstawiona młodzieży, przypomniała postać tego muzykanta, co wychował sporą grupkę muzykantów i muzyków, którzy są mu dozgonnie wdzięczni.
Poniżej wymieniono tylko niektórych uczniów Maciaty:
- Paweł Walkosz-Jambor, Halina Gut (Haładyna po mężu), Hela Maciata, Józek Maciata Stanisław Staszel, Jerzy Sowiński, Paweł Maciata – „Goldek”, Stanisław Majerczyk – „Farbiorz”, Władysław Majerczyk – „Farbiorz”, Bartłomiej Wysocki, Andrzej Dańko, Grzegorz Kolbrecki
Lista ta na pewno wymaga uzupełnienia. Prosimy o kontakt pozostałych, nie wymienionych tu, uczniów krzesnego Maciaty.
Poniższy tekst, przypominający sylwetkę tego muzykanta – nauczyciela, pochodzi z publikacji "Ocalić od zapomnienia, Słowo o białodunajeckik muzykantak" , którą opracowała Iwona Kiwacka-Majerczyk
„Józef Maciata Michalin - urodzony 9 maja 1925 r. W 1942 r. został prymistą grając początkowo u Wincka Czernika a potem u Sobańskiego. W latach 1967-69 uczył grania w Szkole Podstawowej nr2 w Białym Dunajcu –w tej dziedzinie był jedynym z grupy nieżyjących, który zaczął uczyć grania dzieci i młodzież. Tę trudną sztukę przekazał swoim dzieciom: Stanisławowi, który grywa do dziś, ale tylko podczas większych uroczystości, Janinie - gra na basach, Annie -sekundzistce i najmłodszej Halinie - bardzo utalentowanej prymistce, ale i sekundzistce i basistce, która zdobywała wiele nagród i wyróżnień. Grywał po weselach, zabawach i w zespołach, był bardzo związany ze szkołą. Dom Józka zawsze był otwarty dla wszystkich muzyków, we wtorek ostatkowy przed Wielkim Postem obowiązkowo spotykali się u niego wszyscy znajomi muzykanci i hucznie obchodzili ostatki. Następnego dnia (środa popielcowa) po hucznym graniu do godz. 12-tej, gdy gęśle już wisiały na haku, dopijali resztkę piwa z antałka i śpiewali:
Wstympno środa idziy
W Dunajcu nocujy
Ni może dojechać
Wózek siy jyj psujy.
Zmarł 11 grudnia 1998 r. mając 73 lata”
Zdjęcia pochodzą ze zbiorów rodziny Józefa Maciaty „Michalinego”, Iwony Kiwackiej – Majerczyk i Anny Karciarz
Tekst: Józefa Kolbrecka