Andrzej Skupień Florek w swojej monografii p.t.: „Biały Dunajec: moja wieś rodzinna” tak o tym miejscu pisał:
„W Białym Dunajcu cholera spowodowała trzynaście ofiar śmiertelnych, które pochowano we wspólnej mogile na roli Bałosowej, a Krzyż postawiony na owej wspólnej mogile świadczy po dzień dzisiejszy o tej strasznej zarazie. Ludność w czasie epidemii izolowała się, nie opuszczając domostw, a pomoc nawiedzonym zarazą w tej wsi niósł miejscowy chłop Jan Sikora „Cibiorz”, największy pijak, który chorych leczył według rady doktora Chałubińskiego z Zakopanego, a umarłych układał w trumnach, odwoził i grzebał”
[Zob: Skupień Florek, Andrzej : „Biały Dunajec: moja wieś rodzinna”; Sądecka Oficyna Wydawnicza Nowy Sącz 1985 str. 34]
A Krzyż stoi do dzisiaj, coraz bardziej zapomniany. Pod nim ciała tych, których zabrała epidemia cholery, przerywając ich codzienne sprawy, troski i marzenia. Moim marzeniem jest odnowienie Krzyża i uczczenie tego miejsca.
Franciszek Sikoń
Dzień zodusny
Przemijajom roki, w przesłość uciekajom
Ludzie sie starzejom, pote umierajom
Światełka na grobak ino sie migocom
Niejednym sie wtedyj fce zapłakać ocom
Tu gazda bogaty lezy obok dziada
Bo śmierzć sprawiedliwo, kozdemu rade do
Łapówki nie biere, nik jej nie przekupi
Umre mądry doktor, tak jak i cłek głupi
Idziemy na smyntorz, przypotrzmy sie kwile
Przy jakiej fto kany modli sie mogile
Tam dzieci, sieroty matke opłakujom
A tu ojciec z matkom znów dziecka załujom
Som i inkse groby, cołkiem zaniedbane
Zabocyli o nik ludziska kochane
Bo zakiel cłek zyje, nie w biydzie i trudzie
Kwolom i sanujom go na świecie ludzie
Kiedy zaś dokońcy zywota na świecie
Cęsto o nim pamięć końcy sie wtej przecie
Jak fcemy uczciwie tego świata dozyć
To duzo staranio musimy dołozyć
Co dobrze zrobimy, to po nos zostanie
Zbocy fto i zmówi:
„Wiecne odpocywanie...“
zdjęcia: Józefa Kolbrecka